Chorwacja 2016

Makarska, Chorwacja

Ten wyjazd zdecydowanie zasługuje na miano "najlepszych wakacji ever". Piękne widoki, słoneczna Chorwacja, klimatyczna Bośnia i Hercegowina, fantastyczna ekipa, mnóstwo śmiechu i pozytywnej energii. Chcę tam wrócić! I to szybciej niż za kolejne sześć lat. Zapraszam na fotorelację:)

Dzień pierwszy, Makarska. Jeszcze nieopalona :D

Z Pau i Kasią :*

Dzień drugi, Makarska

Naprawdę ciężko jest zrobić zdjęcie, aby żaden mistrz drugiego planu nie znalazł się w kadrze. Mimo iż #seasonisover na Makarskiej nadal było dużo turystów. A najwięcej wśród nich... Polaków!

Love this place!

Zdjęcia tyłem są najlepsze :D

Latarnia morska na cyplu Sveti Petar w Makarskiej. Przepiękne miejsce! 

Port w Makarskiej w promieniach zachodzącego słońca <3

Słońce chowa się za cyplem Sveti Petar

Klimatyczne uliczki Makarskiej. Tego wieczoru zjedliśmy przepyszną kolację, pijąc najlepszą Grasevinę w Chorwacji :D

Jest i cała ekipa! Co jedno selfie, to lepsze :D

Kravica, Bośnia i Hercegowina

Powrót do przeszłości - część 1. Przez te sześć lat nie zmieniło się tylko jedno - piękno tego miejsca. Poza tym mamy płatny parking i wstęp (2 euro), utworzone schody i zagospodarowaną przestrzeń oraz "ratowników", którzy pływają na łódce i gwiżdżą, gdy wchodzi się na mokre kamienie (ale tylko z jednej strony).

2010 vs. 2016 :D

Najlepiej na świecie!

Wycieczka do Bośni była okazją na spotkanie z Olszewikiem, Michałem i... małą kruszynką w brzuszku!

Mostar, Bośnia i Hercegowina

Będąc już w innym państwie, nie mogliśmy sobie odmówić wycieczki do Mostaru - stolicy Hercegowiny. Gdy wysiedliśmy z samochodów (parkując je pod szpitalem hihi), uderzyła nas fala gorąca, na zewnątrz było 38 stopni! Nim dotarliśmy do centrum miasta, rozpętała się burza. Siedząc na balkonie restauracji nad rzeką Neretwą, obserwowaliśmy błyskawice ponad pięknymi budynkami starego miasta. Potem jeszcze trochę popadało, ale przyjemna niższa temperatura sprzyjała zwiedzaniu.

Najsłynniejszy most

Z tego mostu śmiałkowie skaczą radośnie (:D) do Neretwi. Oczywiście nie za darmo. Wyczynowy skok poprzedzony jest zbiórką pieniędzy wśród fotografujących turystów. Tylko wystarczająca liczba banknotów jest w stanie popchać człowieka w dół. Widzieliśmy dwa takie skoki, dziękuję, postoję :D

Mostar

O ile Chorwacja jest już dla mnie krajem europejskim bez dwóch zdań, w Bośni można się poczuć trochę obco. Charakterystyczna zabudowa, uliczne kramy, wąskie przejścia, gwarni ludzie - to wszystko składa się na specyficzny klimat tego miejsca. Tu nie ma półnagich turystów, spotkać za to można o wiele częściej kobiety w burkach (podobnie zresztą jak na wodospadach Kravica, co wywołało u nas - typowych turystów - niezłą konsternację).

Mostar

Laseczki w Mostarze

Mostar

Mostar

Mostar

Po paru dniach w Chorwacji już było pewne, że w sumie lepiej mówić wszędzie po polsku niż po angielsku (szczególnie, gdy rozmawia się ze starszymi osobami). Wyjątkiem byli nasi przesympatyczni młodzi właściciele, z którymi konwersacja po angielsku szła zaskakująco łatwo. Kupując jednak lody w Mostarze, podeszłam do starszego sprzedawcy i rzuciłam krótko: "jedną". Jaka była jego odpowiedź? "Polacy, Polacy! Polacy zawsze biorą dwie!". No i dyskutuj tutaj z Bośniakiem :D

Medjugorie, Bośnia i Hercegowina

Powrót do przeszłości - część 2. Do Medjugorie zajrzeliśmy tylko na moment, co nie zmienia faktu, że podczas mojego ostatniego pobytu na tej ziemi to właśnie tam spędziłam najwięcej czasu. Miasteczko powitało nas oczywiście tęczą, jak na Medjugorie przystało. Zerkając na Krizevac, jak zwykle sentymentalna ja, uświadomiłam sobie, ile się przez ten czas zmieniło. 

Highway to.. hell?

Wracając do Makarskiej zatrzymaliśmy się na jednej z typowych chorwackich dróg. Ta wysokość, morze pod nami i góry nad nami zawsze robią na mnie wrażenie. Aż nogi miękną! 

Adriatyk <3

Kolejny dzień to rejs statkiem Calypso, czyli najlepiej wydane pieniądze podczas tego wyjazdu:)

World is mine!

Jelsa, Hvar

Statek dobił najpierw do chorwackiej wyspy Hvar, gdzie przez 40 minut zwiedzaliśmy przeurocze miasteczko Jelsa. 

Jelsa, Hvar

Bol, Brać

Drugi przystanek naszego statku to wyspa Brać i miejscowość Bol, gdzie znajduje się najpiękniejsza chorwacka plaża - Zlatni Rat. Woda ma tu nieprzyzwoicie błękitny kolor. Można poczuć się jak na lagunie!

Zdjęcie z Bol z mistrzem drugiego planu;)

Na Calypso z najlepszą organizatorką i kierowniczką całej wycieczki :*

Makarska

Taki zachód słońca towarzyszył nam podczas sesji narzeczeńskiej Pau i Artura (wkrótce na blogu!). Ogólnie stwierdziłam, że najpiękniejsze zachody słońca są w Chorwacji - kiedy słońce zachodzi nad morzem, ale chowa się za góry <3

Najładniejsze dziewczyny w Makarskiej, czyli friday night!

Makarska o zmierzchu

Brela, Chorwacja 

Podczas całego naszego pobytu tylko jeden dzień był pochmurny, wybraliśmy się wtedy do pobliskich miejscowości: Breli i Baski Vody. Deszczowe chmury nie przeszkodziły nam w piciu aperolu na plaży, nad Adriatykiem nawet gdy pada, jest po prostu pięknie!

Chorwacka flaga w mini-porcie w Basce

Baska Voda

Wietrzny dzień, kolejny piękny zachód i takie widoki z naszego balkonu

Makarska

A to już zachód słońca z naszej sesji z dziewczynami (również wkrótce na blogu). A teraz moją depresję powyjazdową czas zacząć. Jak tu wrócić do rzeczywistości? Dzięki ekipa, było super!:)