Voyage, voyage


Mam taki zwyczaj, że gdziekolwiek jadę, przywożę pocztówkę z odwiedzonego miejsca. Żeby tego było mało - nigdy nie wyrzucam szpargałów, takich jak bilety wstępu do muzeum czy inne mniej lub bardziej estetyczne broszurki i ulotki. Możecie sobie wyobrazić, że z biegiem czasu zrobiło się z tych wszystkich podróżniczych pamiątek niezłe pudełko. Stąd też pomysł na album "Voyage, voyage".


Kupiłam album do wklejania zdjęć w Empiku, wydrukowałam mapki (aby zaznaczać różowym flamastrem, gdzie już byłam) i wzięłam się do roboty. Album podzieliłam na dwie części: "Polska" oraz "Europa i świat". Jak się domyślacie, druga część jeszcze nie jest zbyt rozbudowana, ale uwaga: już wkrótce przymierzamy się do tego, żeby nadrobić zaległości i odwiedzić kolejny europejski kraj!





Myślę, że taki album DIY jest niezłą pamiątką z podróży, oprócz oczywiście miliona fotografii, które znajdują się w innym miejscu:) Jak Wam się podoba?

Przy okazji nowego postu zapraszam na moje vinted, gdzie wystawiłam troszkę ciuszków po ostatnim "wietrzeniu garderoby". Może komuś coś przypadnie do gustu:)

Komentarze

  1. Taki album Diy jest świetny potem możesz wspominać gdzie byłas, co zwiedziłaś. Sama mam w planach coś takiego zrobić.

    Zapraszam do mnie na www.lap-stajla.blogspot.com, u mnie post o wełnianych swetrach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty