Good morning London
W tym miesiącu bardzo dużo się dzieje. Jednym z kluczowych wydarzeń była nasza weekendowa wycieczka do Londynu. Pierwszy raz miałam okazję odwiedzić Anglię i pierwszy raz leciałam samolotem! Dwa dni zwiedzaliśmy Londyn, stacjonowaliśmy w Horley, a ostatnim punktem naszej wycieczki było Brighton. Zapraszam na (foto)relację;)
Aby w tym krótkim czasie zobaczyć jak najwięcej, postanowiliśmy skorzystać z BigBusTour'a. Taki autobus kosztuje ponad 30 funtów, ale dzięki niemu w dwa dni objeździliśmy praktycznie cały Londyn i zobaczyliśmy najważniejsze miejsca. Generalnie najwięcej funtów pochłonęły nam właśnie przejazdy, dzienny travel card kosztuje nawet 16 funtów, a pociąg w dwie strony 9. Ale miałam okazję przejechać się londyńskim metrem, a na stacji Westminster zobaczyć...
...Florence! Wprawdzie nie tą realną, ale zawsze coś;) Miałam szczęście, bo w czasie naszego pobytu w podziemiach metra odbywała się wystawa fotografa, który jest autorem sesji zdjęciowej do Ceremonials.
Nie mogło zabraknąć także zdjęcia z typowymi budkami telefonicznymi;) Niestety, z przykrością stwierdzam, że dużo z nich jest delikatnie mówiąc - zdewastowanych.
A o tych typowych autobusach miałam zupełnie inne wyobrażenie (myślałam, że są stare:P).
Kolorowe Chinatown, gdzie nie mogło zabraknąć pandy. Podczas spaceru po Londynie zahaczyliśmy także o włoską restaurację, gdzie kelnerem był oczywiście Polak;) i o pub, gdzie Irlandczycy (świętujący cały weekend dzień świętego Patryka) emocjonowali się meczem rugby. Nam też się trochę udzieliła ta atmosfera;)
Miasto z każdej strony;)
W Green Parku już zielono. Tutaj na chwilę przebiło się słońce, ale generalnie pogoda przez cały weekend była typowo londyńska, czyli pochmurna i deszczowa.
Nie mogło nas także zabraknąć na King's Cross;)
Imponujące British Museum. Niestety, nie zdążyliśmy zobaczyć wszystkiego. Ale wstęp jest darmowy, także polecam!
Miasto o zmierzchu.
Sushi najlepiej smakuje w Horley;)
Brighton
Ostatnie funty wydałam oczywiście w Primark'u;)
Londyn to piękne miasto, tylko zdecydowanie za mało tam słońca! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś je odwiedzę, bo do zobaczenia zostało sporo.
Zdjęcia z samolotu mam w telefonie, także na pewno pojawią się w podsumowaniu tego miesiąca.
xoxo
piękne zdjęcia, uwielbiam takie relacje! Mega!
OdpowiedzUsuńwww.agabierko.blogspot.com
Londyn cudowne miasto !
OdpowiedzUsuńJa lecę teraz na święta Wielkanocne do Londynu.
I również pierwszy raz lecę samolotem.
A wiec mam pytanie jakie odczucia i jakimi liniami lotniczymi leciałaś ?
Leciałam Norwegian z Okęcia na London Gatwick. Wylatywaliśmy rano, więc jak wzbiliśmy się ponad chmury to widoki były piękne! Oczywiście zatykało uszy i jak nie lubisz karuzeli to może być dla Ciebie niekomfortowe, gdy samolot trochę skręca;) Ale poza tym było całkiem przyjemnie:) Powrót był wieczorem, więc oglądałam światełka z góry;) Podobno lądowaliśmy dość twardo, ale ja nie mam porównania, więc dla mnie było ok!
UsuńAaa jak przechodzenie przez bramki ? Bo chyba tego boję się najbardziej ..
UsuńBrałaś tylko bagaż podręczny ?
Tak, spakowałam się do mniejszej torby, choć na pokład Norwegian można wziąć nawet małą walizkę;) Też się obawiałam, że mi coś zapika w bramce, ale jak wyciągniesz z torby sprzęty elektroniczne, telefon, portfel, kosmetyki i położysz obok, to powinno być ok. No i trzeba ściągnąć kurtkę i mnie nawet buty kazali;) A do reszty bramek chodzisz z kartą pokładową i dowodem/paszportem. Trochę tego jest, także trzeba być wcześniej, żeby się ogarnąć do jakiego gate'a i w ogóle:)
UsuńA, jeszcze biżuterię trzeba ściągnąć i pasek do spodni;)
Usuńaa jak z aparatem ?
UsuńAaa w czym pakowałaś kosmetyki ?
OdpowiedzUsuńA drut w staniku Ci nie pikał ?
Brałaś ze sobą jakąś maszynkę do golenia ?
Aparat na Okęciu trzeba było wyciągnąć z futerału, na Gatwick Pani mi powiedziała, że może być w torbie:) Kosmetyki pakujesz do przezroczystej kosmetyczki/woreczka, możesz sobie o tym poczytać gdzieś w internetach co i jak;) Wbrew pozorom nie ma aż tak hardcorowo :D
Usuń